Archiwum 08 marca 2018


mar 08 2018 Dlaczego wpisy turysty? Czemu nie podróżnika...
Komentarze: 0
Hejka wszystkim, dzieisiejszego dnia chciałbym napisać o tym, czemu akurat z wpisów początkującego turysty a nie podróżnika. Otóż jest znacząca różnica między turystom a podróżnikiem. Zgodnie z tym co znalazłem w internecie mianem turysty określa się osobę, która co najmniej jeen dzień przebywa w obcym kraju i kożysta z tamtejszej bazy hotelowej/wypoczynkowej. Zato podróżnik w definicji znalezionej w Wielkim słowniku języka Polskiego jest to osoba odbywające liczne podróże do różnych zakątków świata w celu zwiedzenia. 
 
Ja nie do końca jestem zgodny z tymi definicjami, oczywiście z osobistego punktu widzenia. Myślę że turysta to osoba, która wyjeżdża poza granice swojej ojczyzny, chociażby i tej małej ojczyny miejscowości zamieszkiwanej i zwiedzanie pobierzne danych miejsc. Jego zabytków i kultury z książek, chwilowego kontaktu i od przewodnika. Skupia się on również by dupka mu nie zmarzła i było w miarę wygodnie. Pieniądze dla turysty to długo odkładane pieniądze i jest to czas urlopowy, aby odpocząć, zregenerować baterie.
 
Za to podróżnik, to już zupełnie inna para kaloszy. On jedzie w nieznane aby żeczywiscie poznać kraj, odwiedzić nowe miejsca, nową kulturę, ale poznaje ją od samego środeczka. Stara się wmieszać w tłum, rozmawia cały czas z ludźmi, którzy tam mieszkają. Zatrzymuje się u dobrych dusz, które mu na to pozwolą, które go ugoszczą, dadzą jeść i spać w zamian za uśmiech i pogadankę na tematy wszelakie o jego ojczyźnie. To nie jest człowiek, który jedzie tylko naładować podgasłe bateryjki, ale taki który jest sam z siebie ciekawy świata. Ma odwagę, by jak to mówią studenci rzucić to wszystko i wyjechać ... w nieznane. Podziwiam takich ludzi za odwagę. Za tą ich ciekawość. Oglądałem Michała Patera i jego podróż na Kołymę. Gość nie tylko dał radę autostopem dojechać na koniec Rosji i z powrotem, co sami rosjanie uważali za dziwactwo i niepotrzebnym, ale jak patrzyłem na jego start to nawet nie zabardzo po nim było widać by się bał. Dodatkowo startując z 200 zł na całą podróż i z kilkoma konserwami. Jeżeli nie znalazł noclegu, spał w niby namiocie, własnej inwencji. Świetna sprawa.
 
Chciałbym kiedykolwiek posiąść taką odwagę by wybiec w nieznane i wrócić z wspaniałymi przygodami. Niestety muszę to wypracować i może kiedyś mi się uda, może i nawet na następnej kartce.